Były prezydent Lech Wałęsa twierdzi, że nie podpisywał dokumentów świadczących o jego współpracy ze Służbami Bezpieczeństwa PRL.
Lech Wałęsa nie przyznaje się do współpracy z SB ani do pobierania pieniędzy otrzymywanych w zamian za donosy na swoich kolegów. Legenda "Solidarności" tak komentuje sprawę ujawnienia jego teczki: "Pamiętam papiery podsuwane mi przez SB, które podpisałem wierząc, że nowa władza wstrząśnięta grudniową tragedią zmieni swój stosunek do robotników".
Wśród komentarzy Wałęsy w tej sprawie są również i te, w których twierdzi on, że potwierdzenie przyjęcia gotówki zostało podpisane tylko po to, aby jego znajomi mogli pobierać pieniądze w razie takiej potrzeby.
Chcesz coś kupić, sprzedać, wynająć, a może szukasz pracy?
Dodaj DARMOWE ogłoszenie na portalu TwojeRejony.co.uk
- bez konieczności rejestracji!
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej nie ma wątpliwości, że dokumenty TW "Bolka" są autentyczne. Z notatki funkcjonariusza SB wynika, że Wałęsa "był współpracownikiem aktywnym i dostarczył szereg cennych informacji dotyczących destrukcyjnej działalności niektórych pracowników. […] Za przekazane informacje był wynagradzany. W sumie otrzymał 13100 zł. Wynagrodzenie brał bardzo chętnie".
W największych miastach Polski odbyły się protesty KOD-u w obronie Lecha Wałęsy. Sam prezydent na marszu się nie pojawił, powiedział tylko, że dokumenty świadczące o jego współpracy z SB, znalezione w domu Czesława Kiszczaka, są sfałszowane.
Grażyna P.
Fot. Wikipedia, CC BY-SA 2.0
W zamian za drobne wsparcie, będziemy mogli tworzyć nowe, ciekawe artykuły. Wpłać dowolną kwotę i czerp radość z wizyt na naszej stronie!